środa, 30 listopada 2011

Twórcza wierność

Sposób na zobojętnienie
to trwać przy Bogu
właśnie wtedy gdy przestałam Go "czuć"
gdy stał mi się obojętny

To jest możliwe
gdy proszę Go o pomoc
i ufam że On pomoże
że da mi natchnienie
siłę i wytrwałość

Pragnę czuwać
odświeżyć moje życie
Jego bliskością

Boże, błogosław mi w tym postanowieniu adwentowym!

sobota, 19 listopada 2011

środa, 2 listopada 2011

Próby













"Rozczarowanie odczuwane w stosunku do bliźniego jest czymś niskim, jeśli bowiem istnieje w nim coś, co nie jest ci miłe, nie ulega przecież zniszczeniu to, co w nim było przez ciebie ukochane. Ty jednak człowieka kochanego albo kochającego ciebie natychmiast zamieniasz w niewolnika, a jeśli nie wypełnia obowiązków, jakie nań niewolnictwo nakłada - potępiasz go."  
(A. de Saint-Exupery, Twierdza)

poniedziałek, 10 października 2011

zapisane w Pieniężnie

* Miłość wyraża się w więziach.

* ...bo łaska przywrócenia wzroku
   pociąga za sobą konsekwencje
   przyjęcia odpowiedzialności.

* Effatha! Otwórz się! Spróbuj trwać przy Jezusie.
   I nic więcej. Być przy Nim.

* "Zgadzam się nic nie czuć, Panie.
                          nic nie słyszeć
                          nic nie widzieć
   Po prostu ... spotkać się z Tobą
   w milczeniu.

* Jestem tłumem. We mnie mieszkają ludzie.
   Nie jestem sam. Więc przyprowadzam Ci ich, Panie.
   Oto ja, oto oni - przed Tobą, Panie.

niedziela, 11 września 2011

Mury

"Jeśli przedkładam własne szczęście nad szczęście mojego bliźniego, jestem podobny do człowieka, który uważa, że najbliższy słup telegraficzny jest rzeczywiście większy od innych."*

To, co tak dobitnie uważam za swoje własne: swoje marzenia, plany, zmartwienia... rzeczywiście potrafi w takim stopniu mną zawładnąć, że urasta do kolosalnych rozmiarów. A wtedy nie dostrzegam już tego, co wokół.

Ze wzrokiem skrępowanym zdaję sobie sprawę, że coś jest nie tak. Gdzieś popełniłam błąd. I szukam po omacku. Sama jednak nie mam szans, by się z tego wydostać. Potrzebuję Kogoś.
- Proszę cię, pomóż... rozwal ten mur, którym się otoczyłam, duszę się!
Powoli nadchodzi wyzwolenie. Dopiero wyjście z siebie zapoczątkowało pewną zmianę.

"tęsknimy, i to tęsknimy słusznie, za zjednoczeniem, którego nie możemy osiągnąć inaczej, jak przez rezygnację z osobnego istnienia, nazywanego przez nas naszym ja."*

________
* C. S. Lewis, Zaskoczony radością

sobota, 13 sierpnia 2011

piętnem miłości

W Tobie i z Tobą
Panie, niech życiem moim kieruje miłość
bo ostatecznie
nic więcej się nie liczy
Miłość, która leczy
i słucha uważnie
czeka, rozumie, przebacza

W świetle wieczności dusza ocenia rzeczy według prawdziwej ich wartości. Jakże puste wydaje się wówczas wszystko, co nie zostało spełnione dla Boga i z Bogiem... Błagam, naznacz wszystko w swoim życiu piętnem miłości. To jedno tylko trwa na zawsze...
s. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

"Duch dokończy dzieła"

Przystanek Jezus 2011 dobiegł końca. Był to mój pierwszy czynny udział w tym wydarzeniu. Nie wiem od czego zacząć, by najpełniej wyrazić to, co tam przeżyłam.
Na pewno OTRZYMAŁAM całe mnóstwo ciepła, zrozumienia i dobrego humoru ze strony przeróżnych ludzi. Zobaczyłam, jak trudno mi jest kochać prawdziwie i szczerze tych, którzy w czymś się ode mnie różnią, a co niezbyt mi odpowiada. Razem z ekipą trójmiejską, no i wszystkimi 600 ewangelizatorami stworzyliśmy piękną przestrzeń modlitwy, radości, tańca i głębokich rozmów na Przystanku Woodstock. To wszystko nie byłoby oczywiście możliwe gdyby nie Moc Boża, która przynagla nas do życia w Prawdzie i dzielenia się tą Prawdą, którą jest dla nas Jezus.


sobota, 23 lipca 2011

O modlitwie

Kilka ważnych słów z Karmelitańskich Dni Młodych:

 Nie walcz, tylko adoruj!
 Rozproszenia wypływają z rzeczywistości, w której żyję; z tego, czym się karmię...
 Ważny jest SPOSÓB patrzenia, a nie: gdzie się znajduję!
 Post oczu - umiejętny wybór - nie daj się zaśmiecić!
 Dopiero gdy się PODDASZ, możesz osiągnąć to, czego pragniesz.
 Pan Bóg nie jest w moich myślach, ale w RZECZYWISTOŚCI!
 Od myśli do postrzegania. Od postrzegania poszukującego korzyści do KONTEMPLACJI...
 Arystokracja ducha.
 Przebić się przez głaz, którym jestem ja sama...
 Prosić natarczywie.

sobota, 9 lipca 2011

Niebezpieczeństwa w życiu modlitwą

 Św. Teresa z Avila wymienia wśród nich
- "zasklepienie w rutynie, trzymanie się mechanicznej regularności",
- "zachwianie równowagi wewnętrznej" (np fałszywe, nieświadome przywiązanie do siebie).

Muszę przyznać, że trafiła w sedno. Chociaż pewnie znalazłoby się i więcej tych przeszkód... Rutyna na modlitwie jest śmiercionośna, powoduje brak otwarcia na Żywe Słowo i mocniejsze przywiązanie do Litery Prawa niż Słowa Życia... Jeśli chodzi o punkt drugi, to jestem zobowiązana do tego, by bacznie się obserwować, dochodzić do właściwych moich motywacji, do korzeni problemów, które we mnie tkwią. Tylko wtedy mogę prosić Pana, by je wyrwał, a ja się nie zachwieję.

***
etna! :)

środa, 6 lipca 2011

świadectwo

- Przepraszam, co Pani czyta?
- św. Teresę z Avila
- Poważna lektura. Już myślałam, że jakieś piśmidło...

Tak zaczęła się rozmowa na przystanku z pewną starszą Panią, która opowiedziała mi swoją niezwykłą historię: w pewnym momencie będąc sama w mieszkaniu - została sparaliżowana. Nie mogła nic zrobić. Dopiero po 3,5 dnia udało jej się rzucić pudełkiem w telefon, którym zadzwoniła do swojej rodziny. Weszli do mieszkania wybijając szybę i zawieźli ją do szpitala. Dopiero tam, gdy jej życie przestało być zagrożone, zaczęła się modlić. Narodziła się w niej ogromna wdzięczność do Boga, że została ocalona.

To było przepiękne świadectwo!
Dziękuję Ci, Boże, za tą Panią!

poniedziałek, 4 lipca 2011

Biała magia??


Czy Harry Potter praktykuje białą magię, czy może jednak czarną magię - w problematycznej "obronie własnej", która przecież nie zmienia struktury formalnej czynu? Czym jest zresztą tzw. biała magia? 
"W rzeczywistości, jak to ciągle powtarzał o. Candido, nie istnieje biała i czarna magia - jest tylko czarna magia, ponieważ każda forma magii jest odwoływaniem się do złego ducha". Harry też uprawia czarną magię w czystej postaci (żadna "obrona własna" czy "pozytywny cel" tego nie zmieni). Stąd rzucanie uroków czy przekleństw - praktykowane od wieków w realnej magii zarówno w Europie, jak i poza nią - wystarczyłoby już jako zły i niebezpieczny przykład, gdyby ktoś chciał "realistycznie" naśladować Pottera (co przecież nie jest wykluczone, skoro jest on idolem i wzorem osobowym dla młodych ludzi czy nawet małych dzieci).
Ks. A.Posacki SJ, Harry Potter i okultyzm

I ten argument do mnie bardzo przemawia
Jakiejkolwiek magii by się używało,
ZAWSZE jest to odwoływanie się do złego ducha...
A Harry walczy przecież tą samą bronią co Voldemort

sobota, 2 lipca 2011

Powrót

czas wyciszenia
wsłuchania się w siebie, w Niego...

odpowiedział na moje wołanie
mówił do serca
dał wskazówkę
- dać sobie czas na wsłuchanie się
nawet gdy nie chce mi się...
przede wszystkim wtedy!!

św. Teresa: "Przemagaj samego siebie i znoś tę ciężkość, jaką ci sprawuje obcowanie z Tym, który tak różny jest od ciebie"

J.: "Córko najmilsza, jesteś Mi szczególnie droga, gdy uniżasz się przede Mną..."

Jezu, prowadź!

niedziela, 19 czerwca 2011

po krawędzi



Msza prymicyjna. Piękne święto. Dobrze, Panie, że posyłasz nowych, i to tak wspaniałych robotników na Swoje żniwo. Nie ma to jak zapał, werwa, wielka radość, wzruszenie, piękny talent muzyczny i pewna podniosłość w odprawianiu Mszy świętej. Utwierdzaj go w swoim powołaniu!





A wczoraj wspólnotowy dzień skupienia. Ks Jan [tzw. skaner]
swoim humorem rozbawił do łez, a mądrością i 'ślizganiem się
po krawędzi' rozjaśnił pewne kwestie...
- obowiązki stanu przed obowiązkami religijnymi
- ZASADNICZO nie ma powołania do samotności
- używaj sumienia! nie bój się go! (ale wtedy tylko gdy
sumienie wewn. pokrywa się z normą zewn., obiektywną)
- w wątpliwościach sumienia działać nie wolno!
- 'bądźcie przebiegli jak węże, a nieskazitelni jak gołębie', przebiegli, czyli skuteczni
- rozkminka życiowa - kim mam być? (podjęcie decyzji, ALE: "raz wybrawszy, ciągle wybierać muszę")
- bez wolności robimy z Kościoła sektę
- za Tischnerem: "wolność jest wtedy prawdziwa, gdy sama siebie ogranicza"
- w wirze walki z pierscieniami atlantów nie utrać CZŁOWIEKA, nie depcz jego godności
- destrukcyjny wpływ wspólnotek a la 'lovebombing', 'agapizm', 'dobrze że jesteś', 'nie oceniajmy się' (grupa kościelna nie ma być protezą dla naszej poranionej psychiki)
- jedynie przesada w dobrym jest dobra

piątek, 17 czerwca 2011

Hart ducha

"W czym się ćwiczysz - do tego się przyzwyczajasz." F.B.

Kiedy narzekam i marudzę, że znowu nie mam czasu, że zapomniałam/ nie zdążyłam zrobić czegoś ważnego - SAMA JESTEM SOBIE WINNA!
Gdy to piszę, jest to oczywiste. Ale na ile ja to sobie uświadamiam, a jeszcze ważniejsze na ile CHCĘ COŚ Z TYM ZROBIĆ, gdy wpadam w tryb pewnego oparcia się na totalnych bzdetach?!
Tu potrzebna jest WOLA WALKI! Zmiana strategii postępowania!
Oparcia się na Kimś Większym. Bo ja sama kim jestem bez Niego?? NIE ISTNIEJĘ!!!
Dlatego, choć czeka mnie niepewna i wyboista droga mojego serca, wiem, że MAM PO CO ŻYĆ!!!

czwartek, 16 czerwca 2011

happy!

Duch Święty przychodzi z pomocą mojej słabości!
Nie dowierzałam, że jednak może się udać
ale: upragniony cel osiągnięty
sesja zaliczona :)

Zawsze tak miałam
że jakiekolwiek sprawdzanie moich umiejętności
wywoływało we mnie panikę i stres...
hamowało rozwój

Dlatego
jestem już raczej pewna
że przede mną całkiem niedługo
krok w podjęcie decyzji

Brzmi to oczywiście śmiertelnie poważnie
bo podjęcie decyzji, nie da się ukryć
JEST czymś ważnym
ale chcę pozostać dzieckiem
w głębi serca cieszyć się życiem 
jakie ono by nie było...

Bo RADOŚĆ pochodzi od Boga!!!

niedziela, 12 czerwca 2011

Duchu!

Ogień Miłości, który wypala to, co stare, niepotrzebne, słabe...
a przynosi nowe, oczyszczone, świeże i przepełnione radością!!
 
napełnij po brzegi
bo pragnę Cię w całej pełni!
potrzebuję Cię
żeby mógł żyć we mnie Chrystus
chcę być przesiąknięta Bożą Miłością
której Ty jesteś uosobieniem!
to Ty jesteś sprawcą ewangelizacji
do której zapraszasz wszystkich przyjaciół Jezusa
poprowadź, daj natchnienie, umiejętność słuchania
bez osądzania i przekreślania

sobota, 11 czerwca 2011

warunek

"(...) poszerzanie własnej wrażliwości
tak aby ogarnąć swą miłością także innych ludzi. 
To jest konieczny warunek rozwoju
i przejaw zdrowia psychicznego."   
ks.M.Dziewiecki, Kochać i wymagać

Pytanie

Czy kochasz mnie??
pyta Jezus

proste pytanie
bez owijania w bawełnę
o to, co obchodzi Go najbardziej

Czy kochasz mnie?
ten głos słyszę też z ust ludzi
niepełnosprawnych umysłowo
to takie niesamowite...
że właśnie przez nich przemawia do mnie sam Jezus!

czwartek, 9 czerwca 2011

mała miłość

zaangażowanie, szczerość, prostota
to takie ważne umiejętności
które powinnam w sobie wypracowywać
by iść do przodu

bo tak sobie często myślę
że ja do tak wielu rzeczy nie jestem zdolna
że to co robię jest tak małe, że aż bez znaczenia...

a Jezus?
patrzy na serce
moje serce włożone w jakąś czynność
On wszystko widzi 
i jest Miłością

i pragnie miłości, która jest we mnie
która, choć taka mała,
góry potrafi przenosić
góry, które często wydają mi się nie do zdobycia...


Bóg nie tyle patrzy na wielkość naszych dzieł, 
ile na miłość, z jaką tych dzieł dokonujemy.      św. Teresa z Avila

piątek, 3 czerwca 2011

Dar Męstwa

Tam, gdzie wszystko jest zabezpieczone, przewidziane, obliczone - tam nie ma miejsca na ufność, na zawierzenie. A tymczasem ufność i zawierzenie w obliczu nieznanej przyszłości, w obliczu trudnych sytuacji, są sercem tego, co nazywamy dowodem miłości względem Chrystusa.    -Jerzy Zieliński OCD

miłość
to trwanie w codzienności
nie zważając na trud
na to że mi się nie chce

miłość
to ufność i zawierzenie
zgoda na to
że nie muszę mieć wszystkiego pod kontrolą

miłość
to troska o DZISIAJ
to dar Męstwa
wykorzystany w pełni

poniedziałek, 30 maja 2011

przed siebie

podłamała mnie sytuacja uczelniana
trzecia poprawka mi doszła, i to już na pojutrze :(
coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że to nie dla mnie
te studia... że ja się męczę w takim trybie studenckim
jeszcze rok i koniec, nie chcę dłużej
i nie jest ta decyzja efektem jakiegoś załamania się, rozpaczania, że mi źle idzie czy coś...
tylko po prostu... czuję, że to nie ta droga

no ale
dalej chcę być czujna
i rozpoznawać co mi pokazuje życie
iść przed siebie
i nie poddawać się mimo wszystko
choć teraz jest mi trochę gorzej
wiem, że mam na Kim polegać

niedziela, 29 maja 2011

więcej Ciebie

czy jestem dobrym kanałem przekazującym bożą miłość?...

patrzeć na Jezusa... tego nigdy nie jest za wiele
chłonąć Jego spojrzenie...
dzisiaj miałam tą możliwość
zanurzyć się w Nim
"przykleić się do Niego", jak to Ania mi napisała :)

"Nie zostawię was sierotami"
Jeden w Trzech, Troje w Jednym...
dał Swojego Ducha
żeby nas uratować
Pocieszyciel! to On przyprowadza mnie do Jezusa


"Podszedłem i mówię: 'Chciałem panu podziękować'. Wyciągam do niego rękę, i tak stoimy. Pół minuty, minuta, pięć minut. A on: 'Ciągniesz ze mnie, ciągniesz...'. Myślę: 'Kurna, co ja mogę od niego ciągnąć?' Okazało się, że mówił o Duchu Świętym. Powiedział: 'Chodź tutaj, pomodlę się nad tobą'. Stanąłem, on wyciągnął ręce i zaczął się modlić w językach."
[Radykalni]

Siódmy pokój

oglądałam piękny film
o Edith Stein

poruszyła mnie jej odwaga
kierowanie się intuicją w dążeniu do prawdy
a jednocześnie zdolność do przyjęcia cierpienia
i ... umiejętność mówienia "nie wiem"...


Krzyż nie jest celem samym w sobie: wznosi się wzwyż i wskazuje drogę.
św. Edith Stein

piątek, 27 maja 2011

samotność? nigdy!

Dwie rzeczy:
1. Wczoraj Ola do mnie przyszła na noc
film oglądałyśmy
wielką radość mi sprawiła, że przyszła
takie po prostu bycie razem
to jest przyjaźń
2. Dzisiaj prawie cały dzień byłam sama w domu
wszyscy wracali jakoś wieczorem
i mimo że zajęcia sobie znajdowałam
(m.in. upiekłam pyszny placek z jabłkami :))
to było mi tak pusto
samotnie
nie, nie smuciłam się
nie miałam żadnego doła
tylko po prostu brakowało mi ich w tym dużym domu

Wniosek z tego taki
że ja bardzo
ale to bardzo!
potrzebuję mieć obok siebie drugą osobę...

"Nikt nie jest samotną wyspą..."

Zaszłam dziś też do Padrego
na cmentarz
i zaczęłam wspominać tą tak ważną dla mnie spowiedź
kiedy byłam w ogromnym kryzysie
ciężko mi było w relacjach z innymi
w dodatku trzymały mnie na uwięzi te książki o Potterze
a Padre powiedział mi wtedy że nawet mnisi w zakonie kontemplacyjnym
żyją we wspólnocie
i mi bardzo potrzebna jest wspólnota
przekonał mnie też żebym skończyła z Harrym
a poczytała Małą Teresę...

I tak zrobiłam
Na najbliższą Wigilię zażyczyłam sobie Dzieje Duszy
i tak się zaczęła moja przygoda z Karmelem
która ciągle trwa!
Dziękuję Padre!
że wskazałeś mi nie tylko Jezusa
ale i Teresę

środa, 25 maja 2011

777

czemu w nas - ludziach - jest tyle upodobania
do obgadywania, mieszania z błotem
wszystko za plecami
danej osoby??

gdy coś mnie zdenerwuje w kimś
to już nie dostrzegam żadnej z jego zalet
tylko narzekam narzekam i narzekam

dlaczego to tak w nas siedzi??
złe rzeczy albo nawet zwykłe pomyłki jesteśmy w stanie sobie wypominać nieskończoną ilość razy...
przecież zostaliśmy przeznaczeni do życia w pokoju i miłości
czy istnieje gdzieś w nas jeszcze taka mała prosta myśl
by przebaczyć ??? i nie wspominać już więcej tego co było...

Jego słońce wschodzi nad złymi i nad dobrymi...

a moje? czy potrafi wzejść również dla tego, kto jest dla mnie udręką?...

niedziela, 22 maja 2011

Tam

wczoraj cały dzień tam..
minął szybciutko
napełnił mnie takim szczęściem :D
przede wszystkim dwie rozmowy
niezwykłe
ta radość w oczach
i na całej twarzy
widać było po niej, że odnalazła swoje miejsce
swój dom

a później
to głębokie zainteresowanie
prawdziwa, szczera rozmowa
troska o zagubionych
zachęcenie do modlitwy


 piękny dzień
bardzo radosny
dziękuję Ci, Panie, za to, co czynisz z moim życiem!

no i na troszkę dłużej będę tam już za miesiąc :)

piątek, 20 maja 2011

Prowadź mnie!

'Apostoł wskazuje na Jezusa...'

'Bóg dał nam dary, abyśmy budowali Kościół'

Wiem, że przeznaczyłeś dla mnie miejsce w swoim Kościele..
Nie jestem tu przez przypadek
bo Ty powołałeś mnie do rzeczy wielkich
A wiem też, że nawet małe, drobne rzeczy mogą okazać się wielkimi!

To miejsce, które dla mnie wybrałeś jest dla mnie darem
ale także i dla Kościoła
Więc nie mam prawa zatrzymywać moich darów tylko dla siebie
Pycha prowadzi do najgorszej destrukcji...

'Kiedy budzę się rano przyjmuję błogosławieństwo od Boga!
Przyjmuję powitanie od samego Boga!'

On mi naprawdę błogosławi!!
Chcę w to wierzyć zawsze...

zgadzam się.

Bo samotności pragną miłujący,
by dzień i noc wciąż trwać
serce przy sercu..

serce przy Sercu...
chcę się nauczyć tak trwać
na razie widzę w sobie wciąż zbyt wiele strachu i nieufności...
chociaż pewnie na zewnątrz go tak nie widać

Ale dzisiaj jestem szczęśliwa!
bo na modlitwie we wspólnocie mogę powiedzieć, że ufne szczere słowa płynęły swobodnie
i nie zakłócały ich żadne obawy przed ludźmi obok
a nawet
silniejsze było we mnie pragnienie mówienia głośno
bo mam takie przeczucie, że czasem ta modlitwa dociera też do innych

Jezu, dziękuję Ci za wszystkie moje trudy i upadki
bo przez nie mogę dokładnie widzieć jak Ty mnie podnosisz
w Twojej wielkiej delikatności
pytasz tylko czy tego chcę...
Tak, Panie! Pomóż mi!
Tak bardzo Cię potrzebuję...

środa, 18 maja 2011

Czy to Ty...

'Miłością żyć, to każdy lęk odrzucić,
zapomnieć też o błędach swej przeszłości,
nie widzieć śladów żadnego z mych grzechów:
Miłość spaliła wszystko w jednej chwili...'  
                                                         [T.Dz.J]

każdy lęk odrzucić...
bardzo tego pragnę
choć wiem, że jeszcze zdolna do tego nie jestem
chcę, żeby ten blog był moim miejscem wyżalenia
przelania w słowa tego wszystkiego, co mnie obciąża, a czego nie udało mi się w modlitwie Jezusowi oddać
wiem, że stoję jakby na rozstaju dróg
muszę i chcę WYBRAĆ
podjąć pewną decyzję, ale nie pochopnie
rozpoznać pomiędzy rzeczywistym pukaniem w sercu a pragnieniem ucieczki.. spowodowanym lękiem przed tą drugą drogą?
poznać jeszcze bardziej siebie
ale przy tym CO DZIEŃ pamiętać, by poznawać Jego..


Jezu Ukochany, dopomóż mi w tym!

Do pisania, choć ona nawet o tym nie wie, przynagliła mnie Becia, która odnalazła swój dom w Karmelu...